Ze względu na panującą pandemię większość z nas pracuje w domu. Właściciele zwierząt odczuwają ciężar psiego oddechu i te spojrzenie z wyrzutem! Dla psa nie jest zrozumiałe, że właściciel siedzi w domu przez 8 h i się nim nie zajmuje. Wobec tego dziś przedstawię wam sposoby na to, aby pracować z domu bez szkody dla psa, czyli jak pracować w domu, kiedy pies chce się bawić? jak pracować z domu kiedy pies chce się bawić? Z artykułu dowiesz się Czy można uczciwie i dobrze pracować w domu kiedy nad głową jest pies? Co zrobić jeśli w domu mieszka z Tobą nadpobudliwy pies? Sposoby na zajęcie psa w domu/ Ćwiczenia i zabawy z psem Zacznij od tego czy można pracować w domu solidnie kiedy nad głową wisi pies. Wszystko zależy od nas i naszej organizacji pracy, oraz relacji z psem. Na przykład ja zaczynam dzień od porannego spaceru na pobliskie forty. Ponieważ wstaję o to o tej godzinie nikogo tam nie ma! Mogę wobec tego puścić psy luzem, co oznacza że biegają swobodnie gdzie chcą, w zasięgu mojego wzroku. Pies do szczęścia potrzebuje 10 minut swobodnego węszenia, bez ponaglania, odwoływania taki spacer to ważna część dnia dla moich pupilków. Polecam wdrążyć ją w codzienny program, to ma być chill out dla psiego nosa. Jeśli boisz się, że pies ucieknie zapnij mu linkę 10-20 m i puść wolno, dzięki temu łatwiej go złapiesz. 10-20 m linka na spacer z psem, taka długość pozwala na swobodne węszenie. Wracając do naszego harmonogramu, po takim 40 minutowym spacerze przeznaczonym na swobodne węszenie, bieganie, wracamy do domu. Moje psy nie dostają śniadania w misce, tylko muszą na nie zapracować. To znaczy, że ćwiczę z nimi podstawowe komendy posłuszeństwa, a za dobrze wykonane zadanie dostają porcję ze swojego śniadania. Trening trwa dotąd, aż skończy się jedzenie 🙂 Po skończonej sesji treningowej pora zacząć pracę- jednak bym miała pewność, że nie będą mi przeszkadzały, dorzucam gryzaki. Po takim poranku psy zazwyczaj grzecznie śpią, pomaga im w tym urządzenie zwane ewaporyzatorem. To feromony DAP, które mają działanie wyciszające – przypominają psom zapach matki… eawoporyzator feromony DAP o działaniu wyciszającym Co zrobić, gdy Twój pies jest tak pobudzony, że nie możesz pracować w domu? Po pierwsze, pracuj nad jakością spacerów – nie mogą one być bardzo krótkie, ale też nie mogą być zbyt intensywne. Ciągłe rzucanie piłeczki bardzo nakręca psa i wcale go nie męczy. Lepszym zajęciem jest zabawa w chowanego. Kiedy rzucisz psu piłkę- schowaj się za pobliski krzak i obserwuj jak Twój pies zaczyna węszyć w poszukiwaniu Ciebie. Taka zabawa nie tylko psa świetnie męczy, ponieważ zmusza do pracy jego nos! Jest z tego jeszcze jedna korzyść – pies uczy się, żeby pilnować się Ciebie, bo nie wie kiedy znowu mu znikniesz! Uwaga: Jeśli teraz z powodu koronawirusa nie wychodzisz z psem na długi spacer, przenieś te zabawy do domu. Praca w domu a pies/ zabawy z psem w domu Pierwszą propozycją będzie zabawa w chowanego, jedna osoba przytrzymuje psa, a Ty w tym czasie się chowasz. Jak pies Cię znajdzie, w nagrodę bawicie się jego ulubioną zabawką, bądź dajesz mu przysmak. Jeśli masz małe mieszkanie? Mam drugą propozycję – schowaj psi ulubiony przedmiot albo aromatyczny przysmak Przedtem wyprowadź psa z pomieszczenia Uwaga: jeśli masz bardzo małe możliwości? Możesz go wyprowadzić do łazienki. Następnie, gdy schowasz niespodziankę – wypuść psa i daj mu poszukać. Jeśli widzisz, że pies jest zdezorientowany, pomóż mu szukać. Tak ułatw mu zadanie, by zdobył nagrodę! To ma być zabawa a nie konkurs na psa tropiącego! praca w domu a pies? Czy można to połączyć, tak jeśli odpowiednio zorganizujemy czas pupilowi Trzecią propozycją zabawy z psem, jest szukanie smakołyków: weź kocyk połóż go na płasko i zagnij jeden z rogów. W ten zagięty róg wrzuć kilka przysmaków i daj psu do wyszukania. Jeśli pies świetnie sobie radzi z tym zadaniem, utrudnij mu, zawijając róg dwukrotnie. Zabawę z szukaniem smakołyków możesz wykonać na kilka sposobów. Inną propozycją jest wyszukiwanie ich ze specjalnej maty węchowej, albo z dywanika łazienkowego typu shaggy – taki z frędzlami. Ta opcja zabawy jest na tyle fajna dla Ciebie, że zajmuje psa na długo. W tym czasie możesz zająć się swoimi sprawami. Czwarta propozycja to szukanie przysmaków z wykonanego labiryntu z pudełek po jajkach. Do starego pudełka po jajkach włóż kilka przysmaków, wrzuć tam gazety, szmatki i zawiń taśmą/sznurkiem z materiału – daj psu do zabawy. Minusem tej zabawki jest bardzo dużo sprzątania po skończonej zabawie. Co jeszcze można robić z psem w domu? Jeśli masz zabawki edukacyjne dla psów, to świetnie zajmą psa na dłużej, najlepsze są takie do których można wrzucić przysmaki czy mokrą karmę. Polecane: kong Kong woobler szachy dla psa mata węchowa Jak nauczyć psa cierpliwości Kiedy Ty pracujesz w domu, a Twój pies szaleje, przyda się komenda, która pozwoli psu zrozumieć, co to znaczy nie teraz! Komenda poczekaj uczy psa, że dostanie to czego chce, pod warunkiem, że chwilę poczeka. Jednym słowem uczy psa cierpliwości. Można psa nauczyć tej komendy bardzo prosto np.: przy śniadaniu. Miska dla psa ceramiczna W tym celu, bierzemy psią miskę do ręki, podnosimy ją na wysokość swojej klatki piersiowej, po czym wrzucamy do niej kilka chrupek suchej karmy dla psa , mówimy poczekaj i jeśli pies grzecznie stoi/siedzi mówimy proszę i kładziemy miskę na ziemi. W drugim kroku robimy podobnie, z tym że opuszczamy miskę do wysokości naszego brzucha. Jeśli pies nie reaguje, komenda proszę i dajemy jedzenie. Z czasem możemy opuszczać miskę coraz niżej. W końcowej fazie ma to wyglądać tak, że my mówimy komendę poczekaj i dopóki nie wydamy komendy proszę, pies nie może podejść do miski, nawet jeśli ona leży na ziemi. Tutaj Rico nie dotyka przysmaków ponieważ ma dobrze wypracowaną komendę poczekaj O czym należy pamiętać? Zabawy z psem w domu to świetna forma spędzenia wolnego czasu. Zwłaszcza teraz w obliczu pandemii, kiedy więcej czasu spędzamy w domu wykorzystajmy ten wspólny czas. Ponadto nie zapominajmy, że przebywanie z psem, przytulanie go podnosi naszą odporność i pomaga zwalczać wirusy! Tak więc, nie słuchajmy fake newsów na temat tego, że psy przenoszą koronawirusa. WHO potwierdza, że psy nie chorują na koronawirusa i nie mogą Ciebie zarazić! Milej pracy, a wy jakie macie sposoby na pracę w domu, gdy psy szaleją nad głowami?Umaszczenie kremowe, pszeniczne, czerwono rude, szare, prawie czarne. Pręgowania tych wszystkich odcieni są dozwolone. Ciemne zakończenia włosów na kufie (maska) i na uszach są bardzo typowe dla rasy. Dorosłe psy osiągają od 28 do 31 cm. Waga psów oscyluje w granicach 6-7,5 kg. Cairn Terrier. Cairn Terrier.
To wesoły, energiczny, czujny i lojalny pies, który wykazuje wysoką gotowość do współpracy. Owczarek niemiecki jest bardzo wytrwały, uwielbia spędzać czas ze swoimi opiekunami. Bezgranicznie ufa i oddaje się jednej, wybranej osobie, często pełni funkcję psa rodzinnego, ale nie tylko. To znakomity stróż, zaliczany do obronnych
Gdy zabraliśmy mu polowanie, pies pytał nas: co mam teraz robić, żeby ci pomóc? – tłumaczy Aneta Graboś z Fundacji Dogiq. Czworonogi Ika, Guliwer i Drachma żyją właśnie po to, aby pomagać ludziom. Psy niosą pomoc chorym, ratują ludzi uwięzionych pod gruzami i lawinami, tropią przestępców, opiekują się stadem, są artystami cyrkowymi. Pracują także, gdy siedzą w budach i szczekają na widok nieproszonych gości. Wtedy są stróżami naszych domów. Pies w pracy jest szczęśliwy i spełniony. Gdy Ewelina otwiera rano oczy i siada na łóżku, Guliwer jest już gotowy do pracy. – Podaj do mnie – dziewczyna wskazuje na wózek inwalidzki. Potem Guli otwiera drzwi łazienki i towarzyszy swojej pani w czasie porannej toalety. Podaje ręcznik i otwiera szafki. Potrafi też podać telefon, wyrzucić śmieci, włączyć światło, podnieść pięciogroszówkę z podłogi. Pociągnie wózek, gdy jego pani nie może wjechać pod górkę albo zahamuje go siłą, gdy trzeba. Ewelina jest na Śląsku jedną z trzech osób niepełnosprawnych ruchowo, korzystających z pomocy psa asystującego. – Praca jest dla psa sytuacją naturalną, bo przecież po to dał się udomowić, aby służyć człowiekowi. Gdy zabraliśmy mu polowanie, pytał nas: co mam teraz robić, żeby ci pomóc? – tłumaczy Aneta Graboś, prezes fundacji Dogiq. Nie bez powodu organizację promuje hasło psiej inteligencji. Jak jest wysoka, naprawdę przekonujemy się dopiero wtedy, gdy widzimy psa w pracy. Działająca w Katowicach od sześciu lat fundacja wyszkoliła w Polsce pierwszego psa asystującego osobie poruszającej się na wózku. To właśnie ona przekazała Guliwera Ewelinie Balcar-Zalewskiej. Otwórz drzwi, Guli – Nie wolno go głaskać – zaznacza Ewelina, gdy rzucamy się z pieszczotami do psa siedzącego po lewej stronie jej wózka inwalidzkiego. Ten biszkoptowy golden retriever patrzy na nas łagodnym i ludzkim spojrzeniem. Nie możemy go pogłaskać, bo Guli jest w pracy. Informuje o tym czerwono-czarna uprząż z napisem „pies asystujący”. – On wie, że teraz ja jestem dla niego najważniejsza i skupia na mnie całą swoją uwagę. Gdy Guli jest w pracy, tylko ja go głaszczę i jest to wtedy dla niego forma nagrody – wyjaśnia Ewelina. Wjeżdżamy windą na drugie piętro Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych w Mikołowie-Borowej Wsi. Guli mógłby nawet nacisnąć na guzik, ale przyciski są tu tak twarde, że psa zabolałby nos. Gdy zbliżamy się do mieszkania, Ewelina każe Guliwerowi otworzyć drzwi. – Dobry piesek, bardzo dobry piesek – mówi do niego zawsze spokojnym, ciepłym głosem i często sięga po smaczną karmę. Ewelina jest pedagogiem i informatykiem. Choruje na dziecięce porażenie mózgowe. O czworonogu marzyła od dawna. Razem z mężem Zbigniewem, także niepełnosprawnym, zaplanowała w końcu, że kupi psa rasy... syberian husky. Na szczęście wcześniej Zbyszek dowiedział się o fundacji Anety Graboś, która uświadomiła im, że tak energiczny pies nie nadaje się na towarzysza bardzo spokojnej Eweliny. Gdy do pokoju Zalewskich zawitał Guliwer, strach zupełnie opuścił nawet Zbyszka, który zawsze bał się psów. Na receptę cztery łapy – Tworzymy jedną całość – tak Ewelina mówi o sobie i o Gulim. Pies towarzyszy jej cały dzień. Jest z nią na drodze, wchodzi z nią do kościoła, do restauracji, do urzędu, do kina, do sklepu. – Niestety, w większości publicznych obiektów istnieje zakaz wprowadzania psów. Trzeba przecierać szlaki, umieć bronić swoich racji i walczyć o swoje. Chyba się już tego nauczyłam – przyznaje z uśmiechem Ewelina. O ile przywykliśmy do widoku osoby niewidomej idącej ulicą z psem przewodnikiem, o tyle pies towarzyszący osobie niepełnosprawnej na wózku inwalidzkim budzi zaciekawienie. Ludzie litują się i mówią: „Nie dość, że na wózku, to jeszcze niewidoma!” Polskie prawo nie zna pojęcia psa asystującego. Pod tym względem znacznie odbiegamy od standardów europejskich. – W krajach Europy Zachodniej pies jest wypisywany pacjentom na receptę, i to nie tylko niepełnosprawnym, ale na przykład chorym na depresję – opowiada Aneta Graboś. Złowić „rodzynki” Na zachodzie Europy niepełnosprawni ruchowo otrzymują dofinansowanie na utrzymanie psa. W Polsce muszą sami szukać sponsorów. Teraz fundacja szuka partnera do projektu polegającego na wyszkoleniu pierwszego w Polsce psa dla osoby niesłyszącej. Zwraca on uwagę na wybrane dźwięki życia codziennego, np. dźwięk budzika czy telefonu. Wyszkolenie psa asystującego kosztuje około 16 tys. zł. Szczenięta przekazują fundacji nieodpłatnie współpracujący z nią hodowcy. Na 60 psów tylko trzy mają predyspozycje do pracy z człowiekiem niepełnosprawnym. Szczeniaki przechodzą testy psychologiczne, są np. odwracane na plecy i głaskane. Psiak nie może być spięty i nie może się wyrywać. 2,5-miesięczne pieski poznają świat w tzw. rodzinie zastępczej. Gdy mają 10 miesięcy, zaczynają trwające pół roku szkolenie. Psy przekazywane są niepełnosprawnym nieodpłatnie. Rodzinna firma „W czwartek 15 marca 2007 roku Pajka wykazała zainteresowanie jednym z pasażerów przylatujących na katowickie lotnisko z Londynu. Psi nos nie zawiódł. Kontrolowany dobrowolnie wydał woreczek z zawartością 0,740 grama marihuany” – to fragment raportu z działań Izby Celnej w Katowicach. Pajka, Sonia, Nero, Drachma, Atos i Koks to broń śląskich celników. Ci pierwsi to już kadra profesorska, ten ostatni ma zaledwie dziewięć miesięcy i jeszcze niedawno plątały mu się łapy. Mimo tego dzielnie chodził ze swoim panem codziennie do pracy. Teraz jeszcze ciągle się szkoli, by być w przyszłości postrachem przemytników narkotyków. A do tej pracy ma talent, niewątpliwie po ciotce Birmie, dziś już emerytce, matce Drachmy, Atosa i Pajki. – Mamy więc tu taką rodzinną firmę! – śmieje się Elżbieta Gowin, rzeczniczka katowickiej Izby Celnej. W śląskiej służbie celnej większość labradorów specjalizuje się w wykrywaniu środków odurzających. Tylko Drachma wykrywa papierosy. Była w Polsce jednym z pierwszych psów szkolonych pod tym kątem. Dziś pracuje ich w naszym kraju około 40. Mimo specjalizacji tytoniowej Drachma zadebiutowała w pracy wykrywając w pociągu... 260 żółwi stepowych! Ten nos się nie myli – Te psy widzą nosem. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby się pomyliły – mówi Adam, przewodnik Drachmy. Łagodne labradory budzą sympatię podróżnych, którzy nawet nie wiedzą, że w czasie gdy zachwycają się pieskiem, ten dyskretnie ich przeszukuje. – Kierowcy potrafią schować papierosy w najbardziej niedostępnych miejscach samochodów albo nawet w jedzeniu. Kiedy widzą, że pies zaznaczył dane miejsce, zwykle się poddają i sami zaczynają rozkręcać auto, żeby wyjąć ukryty tam nielegalny towar. Niestety, pies nie potrafi odróżnić papierosów z polską akcyzą od tych, którym tej akcyzy brakuje! – opowiada Adam i demonstruje, jak pracuje Drachma, na przykładzie własnego samochodu. – Zostań – wydaje komendę, a Drachma przysiada w odległości kilku metrów od auta. Opiekun obchodzi samochód, zaznaczając w ten sposób obiekt, który pies ma przeszukać. Wcześniej w bagażniku ukrył aport nasączony zapachem tytoniu. – Szukaj, Drachma! – woła i pies rzuca się do pracy. Po kilku sekundach labrador już drapie bagażnik. Psy w służbie celnej ciągle muszą utrwalać swoje umiejętności. Raz w roku przechodzą tzw. zewnętrzną atestację, a raz w miesiącu oceniane są w swojej firmie. W pracy na korytarzach nie spotykają psich kolegów, bo na pewno rwałyby się do zabawy. Na „spotkania towarzyskie” mają czas po pracy. Odpoczynek na spacerze Czarna Ika to pies Anety Graboś, czekoladowa Bajka należy do Anny Ulczyńskiej, współpracowniczki Anety. Ika jest psem modelowym, profesorem dla szkolących się dopiero czworonogów. Od razu widać, że te dwie labradorki mają inny niż Guliwer temperament. Są łagodne, ale i ruchliwe. Potrafią nawet zaszczekać, a Guli miał z tym duże problemy! Bajka i Ika są wykorzystywane do kynoterapii. – Jest to forma wspomagająca rehabilitację osób niepełnosprawnych intelektualnie i ruchowo, ale nie tylko – tłumaczy Ania. Dziś labradorki pracują z dziećmi w katowickim Domu Dziecka „Zakątek”. – Fenomen tego psa polega na tym, że gdyby dzieciaki bawiły się razem, mogłoby dochodzić między nimi do konfliktów. A dzięki Bajce i Ice potrafią ze sobą współpracować – opowiada Anna. Ten sielski obrazek z dziecięcego placu zabaw to dla psów ciężka praca. – Proszę zauważyć, że one są cały czas skupione i skoncentrowane na ruchach mojej ręki – zaznacza Aneta. Pracujący pies, jak każdy pracownik, potrzebuje odpoczynku. Po dwugodzinnej sesji z niepełnosprawnymi potrafi spać sześć godzin. – Najlepszym odpoczynkiem dla psa jest długi spacer, bez smyczy, bez komend, najlepiej w towarzystwie innego psiaka – mówią trenerki. Kiki był leniuszkiem Gdy Belusia wyskakiwała na arenę, ubrana w spódniczkę, z obrożą z brylancików i szyfonową kokardą, widzowie szaleli z zachwytu. A gdy jeszcze zaczynała tańczyć w rytm piosenki „Cała sala śpiewa z nami”, oklaskom nie było końca. To nie jest wcale historia wyjęta z kreskówki, ale najprawdziwszy obraz pracy psa w cyrku. – Belusia była najzdolniejsza! – wspomina z zachwytem Małgorzata Gryndzia z Katowic Bogucic, która przez ponad 20 lat uczyła psy cyrkowego fachu. Tresurą zajęła się, gdy zdała sobie sprawę z tego, że nie dla niej już akrobacje pod kopułą. Kupiła 30 białych szczeniaków. Na arenę cyrkową z pudlami wyszła pierwsza w Polsce. Dwa lata pracowała, aby nauczyć je trików: skakania przez skakankę, odbijania piłeczek, a nawet śpiewania i mówienia. Słowo „mama” umiała wymówić Tosca. Śpiewała oczywiście utalentowana Belusia. – Wystarczy, że coś zanuciłam i podniosłam palec do góry, by ona tak pięknie zawyła! – wspomina pani Małgorzata. Belusia woziła też w wózku swojego kawalera imieniem Kiki. Gdy ludzie śmiali się na jej widok, przystawała, obrzucała wszystkich pełnym wyższości spojrzeniem i jechała dalej. – Kiki był leniuszkiem, chciał tylko mieć narzeczone! A na arenie szukał miejsca, żeby przysnąć – opowiada „szefowa” pudelków. Zwykle jednak jej czworonożni podopieczni rwali się do pracy. Kiedy pani Małgosia pakowała do walizek kostiumy, co było znakiem, że wychodzą do cyrku, pudle skakały z radości. Na scenie jeden przez drugiego chciał popisywać się swoimi umiejętnościami. A po pracy na cyrkowe gwiazdy czekał zasłużony odpoczynek na miękkich materacach w cyrkowym wagonie z firankami w oknach. I to ma być psi żywot? Katarzyna Wolnik - Dziennik Zachodni Gdy zauważyłaś, że pies zaczyna reagować niechętnie na czesanie trzeba było szybko to odkręcić, np. czesząc go podczas zabawy, po trochu, dając smakołyki itd. żeby skojarzył to z pozytywnymi bodźcami. Tak na przyszłość: nigdy nie przerywaj zabiegów pielęgnacyjnych kiedy pies zaczyna wydziwiać. Najczęściej właśnieKC (UK) NZKC. UKC. Multimedia w Wikimedia Commons. Husky syberyjski – jedna z ras psów, należąca do grupy szpiców i psów w typie pierwotnym, zaklasyfikowana do sekcji północnych psów zaprzęgowych. Zgodnie z klasyfikacją amerykańską, należy do grupy psów pracujących [3]. Typ wilkowaty [4]. Nie podlega próbom pracy [1] .Przez aktualizacja dnia 18:58 Zatwardzenie u psa to nieobecne, rzadko występujące lub utrudnione wypróżnianie. Zasadniczo przyjmuje się, że zdrowy pies powinien oddawać jeden stolec dziennie. W normie mieszczą się również te czworonogi, które wypróżniają się dwa razy dziennie. Zatwardzenie u psa - kiedy jest powodem do niepokoju? Właściciela nie powinno niepokoić także dwa dni bez oddawania przez zwierzę stolca. Warto pamiętać, że częstotliwość wypróżniania oraz rozmiar i konsystencja stolca uzależnione są od rodzaju diety, wielkości przyjmowanych posiłków i codziennego trybu zwierzęcia. W przypadku regularnych wypróżnień i zwyczajowych stolców, nie ma powodu do obaw. Problem pojawia się wówczas, gdy rodzaj stolca albo częstotliwość jego oddawania jest dla właściciela niepokojąca. Choć w większości przypadków przyczyny zaparcia u psa leżą w rodzaju jego diety lub trybie życie, to mogą być one także objawem groźnej choroby. Zdarza się, że pies nie może się wypróżnić, ponieważ doszło do zapalenia jelita grubego, zapalenia okrężnicy lub obstrukcji – szczególnie, że zapalenie jelita grubego daje zazwyczaj objawy właśnie w postaci zatwardzenia i stolca z wyraźnymi krwistymi lub śluzowymi wymazami. Możliwe przyczyny zatwardzenia u psa Do najczęstszych przyczyn zaparć u psa zalicza się: Zmianę sposobu odżywiania. Nieodpowiednią dietę – dieta składająca się z niskiej jakości składników, o małej wartości odżywczej sprzyja otyłości. Z racji źle zbilansowanej diety pies musi zjeść więcej karmy, aby zaspokoić męczący go głód. W wyniku tego część karmy nie jest strawiana w jelicie cienkim i do jelita grubego przechodzi jej dużo więcej, niż powinno. Prowadzi to do tego, że pies nie może się wypróżnić. Nadwagę – czworonogi z nadwagą prowadzą leniwy tryb życia, nie są skore do podjęcia aktywności, zabawy i wychodzenia na spacery. Prowadzi to do zaparć i zbyt rzadkiego wypróżniania się. Dzieje się tak z powodu dłuższego zalegania w jelicie grubym mas kałowych, które pozbawione wody, stają się suche i twarde. Niedostateczną dawkę ruchu – u zwierząt nieaktywnych, mających zbyt mało ruchu, obserwuje się wolniejszą perystaltykę jelit. Warto pamiętać, że prowadzi to nie tylko do zaparć u psa, ale także spowolnienia i upośledzenia procesu trawienia. Czynniki zewnętrzne, do których należy rozwijanie przez psa umiejętności powstrzymywania się od wypróżnienia, kiedy właściciel znajduje się poza domem. Należy pamiętać o regularnych spacerach w porach, do których przywyczajone jest zwierzę. Obecność tworu w jamie brzusznej, który wrasta w jelito grube, zmniejszając tym samym jego objętość. Do zmian tych zalicza się różnego rodzaju guzy i narośle. Picie niedostatecznych ilości wody albo odwodnienie organizmu. Prowadzi to do absorbowania przez ścianki jelita większych ilości wody zawartych w kale, co w konsekwencji uniemożliwia wypróżnienie. Ciało obce w układzie pokarmowym – w takim przypadku zatwardzeniu u psa towarzyszą zazwyczaj wymioty. Zaleca się niepodawanie zwierzęciu wody i jedzenia, tylko jak najszybsze udanie się do weterynarza, gdzie specjalista zleci najpewniej wykonanie zdjęcia RTG, które potwierdzi lub wykluczy wstępne przypuszczenia. Schorzenia lub wady wpływające na upośledzenie procesu trawienia. Zatwardzenie u psa po kościach Zaparcia po kościach mogą dokuczać zwłaszcza psimk seniorom. kości psom starszym. Podając kości, zwłaszcza niemielone, zwiększamy ryzyko zalegania w jelicie grubym niestrawionych fragmentów kostnych. To powoduje zlepianie się kału w twardą, żółtą i suchą masę, której wydalenie z jelita grubego jest znacznie utrudnione. Co dać psu na zatwardzenie? Domowe sposoby W niektórych przypadkach skuteczne okazują się domowe sposoby leczenia zatwardzenia u psa, w innych konieczna jest wizyta u weterynarza. Kluczowa jest odpowiednia profilaktyka, która nie dopuści do powstania tego rodzaju dolegliwości oraz wesprze prawidłową pracę układu pokarmowego. W przypadku wystąpienia zatwardzenia u psa należy przede wszystkim wyeliminować oraz ograniczyć przyczyny powodujące zaburzenie pracy jelit. Co podać psu, który cierpi na zaparcia? Zapewnienie psu odpowiednio dużej ilości wody będzie w tym przypadku kluczowe. Pamiętajmy o tym, żeby wymieniać ją kilka razy dziennie, aby nie straciła na świeżości i – jeśli jest taka możliwość – zachęcać zwierzę do picia. W ramach podawania odpowiedniej ilości płynów możemy także przygotować psu herbatkę z liści senesu lub kory kruszyny. Dodatkowo zadbajmy o wystarczająco dużą dawkę ruchu w tym czasie, która powinna pobudzić pracę jelit. W niektórych sytuacjach możemy sięgnąć po specjalne ciasteczka dostępne w sklepach zoologicznych lub olej parafinowy, który można nabyć w aptece i podać go zwierzęciu za pomocą strzykawki lub miarki do lekarstw. W bardziej zaawansowanych przypadkach możemy podać zwierzęciu łagodne środki przeczyszczające – w tej sytuacji zaleca się jednak skonsultowanie tej decyzji z lekarzem weterynarii. Jeśli zastosowane metody nie przynoszą oczekiwanych rezultatów lub występują nader często, należy udać się do weterynarza, który dokładnie zapozna się ze stanem zdrowia zwierzęcia i zaleci dalsze postępowanie. Jak zapobiegać zaparciom u psa? W większości przypadków zaparcia u psa spowodowane są niewłaściwą opieką nad zwierzęciem i zaniedbaniami związanymi z dietą i codziennym funkcjonowaniem zwierzęcia. Aby nasz czworonóg nie cierpiał z powodu tego rodzaju dolegliwości, warto wdrożyć odpowiednią profilaktykę, która umożliwi prawidłową pracę jelit i regularne wypróżniania. Kluczowa jest odpowiednia, zbilansowana dieta oraz stały dostęp do świeżej wody. Warto pamiętać, że zwierzę powinno spożywać tylko wysokiej jakości karmę bogatą w potrzebne mu składniki odżywcze i włókna pokarmowe, które ułatwią prawidłowe wypróżnianie. Jeśli istnieje taka konieczność, możemy do pożywienia psa dodawać niewielkie ilości błonnika, które wspomogą prawidłowy metabolizm lub stosować probiotyki i prebiotyki – oczywiście po wcześniejszej konsultacji z weterynarzem. Konieczne jest także kontrolowanie ilości wody, jaką w ciągu doby wypija nasz czworonóg. Duże znaczenie w profilaktyce zatwardzenia u psa ma również zapewnienie zwierzęciu regularnej aktywności fizycznej, która zapobiegnie rozwojowi otyłości i pobudzi jelita do działania.
W Wielkiej Brytanii i Australii nazywany Dulux dog, w bardziej oficjalnym nazewnictwie określany słowem bobtail. Choć na całym świecie owczarek staroangielski kojarzony jest z maskotką firmy Dulux, pies ten zasługuje na uwagę nie tylko ze względu na wygląd. Klasyfikacja 1: psy pasterskie i zaganiająceSekcja 1: psy pasterskieTyp wilkowatyNie podlega próbom pracyOwczarek staroangielski, posiada długą, choć niepewną historię. Podejrzewa się, że wywodzi się ze starych brytyjskich psów pasterskich, jednak istnieją doniesienia, że swe korzenie ma w europejskich psach zaganiających: owczarku z Bergamo lub owczarku południoworosyjskim Jużaku. Równie dobrze przodkami współczesnych bobtaili mogły być XIX-wieczne Smithfield (lub Cotswold) Cor, które w tamtym czasie dostrzeżono w południowo-zachodniej Anglii. Większość hodowców jest pewna, że na wygląd współczesnej rasy spory wpływa miały geny bearded raz pierwszy zaprezentowano go na wystawie w Birmingham w Anglii w 1873 r. Od tamtego czasu rasa brała udział w wystawach psów. W 1880 r. pojawiły się w USA, a na przełomie wieku XIX i XX 5 z10 najbogatszych amerykańskich rodzin hodowało owczarki staroangielskie. Do dzisiaj rasa jest bardzo popularna jako rasa staroangielski, rozpoznać tego dużego psa po długim, grubym, pierzastym szaro-białym futrze, które jest długie na całej głowie, zakrywając tym samym oczy i sporą część pyska. Uszy leżą płasko na głowie; ogon powszechnie był skracany, przez co tylna część sylwetki przypomina ciało pandy. Współcześnie jednak obcinanie ogona jest zakazane w wielu krajach. Nieobcięty ogon bobtaila ma kształt sierpowaty i pokrywa go długa w kłębie wynosi co najmniej 61 cm, ciało jest krótkie i zwarte, nie określa się jednak limitu przedziału wagowego, jednak duże psy mogą ważyć nawet 46 kg. charakterystyczne, często dwukolorowe; przeważają odcienie szarości, ale spotyka się także osobniki czarne, błękitne lub błękitne merle, często występują białe elementy; u psów wystawowych niepożądane są odcienie brązu. Sama sierść jest bardzo dobrą izolacją – podszerstek skutecznie chroni przed przemoczeniem, włos okrywowy jest natomiast szorstki, kosmaty, wzorca rasy bobtail nie może być agresywny, ani nerwowy. Z pewnością jednak powinien wykazywać inteligencję, wysokie uspołecznienie i umiejętność adaptacji. Niektóre standaryzacje (poza FCI) zaznaczają również, że psy tej rasy mają w sobie dużo energii, którą wyładowują podczas „błazeńskich” zabaw, ponadto mogą próbować przygarnąć człowieka, a nawet przedmiot do swego „stada”.Idealny owczarek staroangielski lubi otwarte przestrzenie, dlatego najlepszym dla niego miejscem jest wieś i praca w gospodarstwie; właściwe szkolenie potrafi jednak wyciągnąć z nich „lwa kanapowego”. Oznacza to więc, że instynkt stadny, poczucie obowiązku i terytorialność można w nim uśpić lub pielęgnować, w zależności od potrzeb właściciela. Ważne jest jednak, aby bobtail nie był pozbawiony towarzystwa ludzi, ani ciepłego się, że bobtail dożywa średnio 7 lat, ale według szacunków z USA i Wielkiej Brytanii może żyć 10 – 11 lat. W obrębie rasy spotyka się takie choroby jak: dysplazję stawów, zaćmę, jaskrę, wywinięcie powieki, choroby tarczycy, cukrzycę, głuchotę, alergie i problemy skórne. Nie wiadomo, jaki procent owczarków staroangielskich cierpi na wymienione dolegliwości. Wiadomo natomiast, że główną przyczyną śmierci w obrębie rasy jest rak. Owczarek staroangielski, i… gwiazda – maskotka kojarzą reklamy Duluxa – firmy produkującej farby. Zapewne duża część społeczeństwa kojarzy również głównego bohatera owych reklam – włochatego owczarka, będącego jednocześnie maskotką firmy. Po raz pierwszy psa „zatrudniono” w reklamach australijskich farb Dulux w latach ’60-tych. Od tego czasu charakterystyczny rasowiec stał się bardzo popularnym „gwiazdorem”, głównie w Australii i Wielkiej Brytanii – w krajach tych bobtail jest nazywany Dulux psem reklamującym farby był pies o imieniu Shepton Dash, który pełnił swoją rolę przez 8 lat. Jego następcą był Fernville Lord Digby – najsłynniejszy Dulux dog. Ponoć w okresie kręcenia spotów reklamowych, traktowano go jak prawdziwą gwiazdę – do studia przyjeżdżał samochodem z własnym staroangielski, dane i staroangielski, bobtail. Wysokość w kłębie: psy: co najmniej 61 cm, suki: co najmniej 56 cmWaga: do 46 kgDługość życia: 7 – 11 latOwczarek staroangielski, staroangielski, bobtail – oznacza tyle, co „krótki/przycięty ogon”.Skracanie się, że praktykę skracania ogonów u owczarków staroangielskich wprowadzono w wieku XVIII w wyniku przepisów wymagających, aby psy pracujące miały przycięte ogony. Miało to być dowodem, że posiadają status psów pracujących. Współcześnie praktyka obcinania ogonów jest legalna w kilku państwach, jednak zabieg ten przeprowadzany jest wyłącznie ze względów staroangielski, bobtail w filmie fantasy z pt.: „Labirynt” Jima Hensona, z udziałem Davida Bowie’go, pies jednego z bohaterów – Ambrozjusz – należy do rasy bobtail. Owczarek staroangielski, domoweRasy psówAkitaAmstafBeagleBernardynBerneński pies pasterskiBorder collieBuldog angielskiBuldog king charles spanielChow chowCocker spaniel angielskiCyjonDobermanDog niemieckiDogue de BordeauxGolden retrieverGrzywacz chińskiHusky syberyjskiKomondorLabradorLeonbergerLikaonMastif angielskiMastif neapolitańskiMastif tybetańskiMopsNowofundlandOwczarek belgijskiOwczarek kaukaskiOwczarek niemieckiOwczarek podhalańskiOwczarek dingoPies faraonaPsowatePudel dużyRottweilerSeter irlandzkiSznaucer miniaturowySznaucer olbrzymWest Highland White TerrierWilczarz irlandzkiWilkYorkshire Terrier
nyy8MK.